3 May 2020 /
Wesele z sesją plenerową – Beata i Maciej – fotografia ślubna Babimost.
Tą uroczą parę poznaliście już w poprzednim wpisie na moim blogu. Byliśmy razem w Wolsztynie na bardzo przyjemnym spacerku, zrobiliśmy trochę ładnych zdjęć i przede wszystkim spędziliśmy razem czas co pozwoliło nam się lepiej poznać.
W dniu ślubu Beata i Maciej nie musieli się już stresować obecnością obcej osoby z aparatem, gdyż byłem już ich “znajomym”. To wiele dało i widać to było w atmosferze oraz na fotografiach.
Cała rodzina i przyjaciele Młodej Pary byli w doskonałych nastrojach, co pomogło w odpowiednim, bezstresowym przeżyciu wszystkich ważnych momentów.
Poniżej, zgodnie z tradycją zamieszczam listę kilku osób, które miały wkład w klimat i wygląd tamtego dnia:
- Makijaż – Muskała Studio
- Fryzjer – Hair By Tatarsky
- Suknia – Blue Crystal Suknie Ślubne
- Kwiaty – Joko flora
- Tort – Piekarnia Balcewicz
- Zespół Muzyczny – Euro Beat
- Fotografia – Tomasz Willmann Fotografia
Przygotowanie Młodej Pary – Babimost.
Ten etap, bardzo ważny zwłaszcza dla nastrojów w dalszej części dnia, odbył się w rodzinnym domu Maćka i jak już napisałem wyżej – w doskonałej atmosferze. Wszyscy krzątali się, “dopinali” ostatnie sprawunki.
Pogoda okazała się bardzo sprzyjająca i ogród za domem wyglądał przepięknie, więc pierwsze spotkanie Beaty i Macieja w strojach ślubnych (“first look”) mogliśmy zrobić właśnie tam – z naturą w tle.
Ceremonia ślubna w Kościele Parafialnym w Nowym Kramsku.
Kościółek w Nowym Kramsku nie jest duży, ale jest piękny i klimatyczny wewnątrz. Przystrojony został gustownie kombinacją białych kwiatów i wstążek w bogatej, zielonej oprawie, zgodnie ze stylem bukietu Beaty i kwiatu w butonierce Macieja.
Ceremonia była piękna i emocjonująca. Były łzy wzruszenia już od wejścia, był śmiech i bardzo mądre słowa kapłana. Piękne chwile!
Sesja plenerowa i zabawa weselna w Nowym Kramsku.
Plener w trakcie wesela nie może i nie musi być długi. Nie chcemy przecież, by Młoda Para traciła cokolwiek z zabawy i spędzania czasu ze swoimi gośćmi.
Poszło nam szybko, ku zaskoczeniu Beaty i Maćka nie zabrałem ich w żadne “niesamowite” miejsce. Zaczęliśmy przed salą weselną, przeszliśmy krótki dystans polną drogą i po mniej więcej trzydziestu minutach byliśmy znów na sali wśród gości. Plener w dniu ślubu nie wymaga rozgrzewania się, wczuwania w klimat i żadnych przygotowań. Wszystko to mamy już gotowe i to na najwyższym, niepowtarzalnym poziomie.
Zabawa weselna była kapitalna. Zespół grał wspaniale, jadło i trunki okazały się najlepszej jakości, więc i biesiadnicy byli szczęśliwi. Pojawiła się też miła i efektowna niespodzianka w postaci unoszących się w powietrzu lampionów.
Beata i Maciej to kolejna cudowna para zakochanych, młodych ludzi, z którymi miałem prawdziwy zaszczyt współpracować. Bardzo się z tego cieszę i życzę im bezgranicznego szczęścia i miłości oraz spełnienia się w roli rodziców, którymi wiem, że już są!